Nawigowanie w Rzeczywistości, Podczas gdy Mój Partner Ucieka w Fantazję
Wszystko zaczęło się od zwolnienia. Jakub pracował w startupie technologicznym w Warszawie, pracy, którą kochał i w której się wyróżniał. Ale kiedy firma zredukowała zatrudnienie, był jednym z wielu, którzy nagle znaleźli się bez pracy. Na początku byliśmy optymistyczni. Jakub zapewniał mnie, że to tylko chwilowy problem i że wkrótce znajdzie coś nowego. Mieliśmy trochę oszczędności i odprawę, która miała nas utrzymać przez jakiś czas.
Początkowo Jakub był aktywny. Zaktualizował swoje CV, nawiązywał kontakty z byłymi kolegami i nawet uczestniczył w kilku rozmowach kwalifikacyjnych. Ale gdy tygodnie zamieniały się w miesiące bez żadnych ofert pracy, jego entuzjazm osłabł. Zaczął spędzać więcej czasu w domu, często przyklejony do ekranu komputera. To, co zaczęło się jako hobby na zabicie czasu, szybko stało się obsesją.
Jakub znalazł ukojenie w wirtualnych światach gier online. Spędzał godziny zanurzony w tych grach, często tracąc poczucie czasu. Tymczasem ja musiałam radzić sobie z codziennym życiem. Pracowałam na pełen etat jako pielęgniarka, co było wymagającą pracą wymagającą długich godzin i emocjonalnej odporności. Na dodatek musiałam zarządzać naszym domem i opiekować się naszymi dwójką małych dzieci, Lilką i Natanem.
Lilka, nasza pełna energii sześciolatka, często pytała, dlaczego tata zawsze jest zajęty swoimi „grami komputerowymi”. Natan, mający zaledwie trzy lata, był zbyt młody, by zrozumieć, ale wyczuwał napięcie w domu. Starałam się chronić ich przed narastającym napięciem między mną a Jakubem, ale nie było to łatwe.
Finansowo sytuacja stawała się trudna. Nasze oszczędności topniały, a odprawa dawno się skończyła. Brałam dodatkowe dyżury w szpitalu, aby związać koniec z końcem, ale to było wyczerpujące. Czułam się jakbym ciągle biegła na pustym baku, bez czasu dla siebie czy dla rodziny.
Próbowałam rozmawiać z Jakubem o moich obawach. Chciałam, żeby zobaczył, jak jego granie wpływa na nas wszystkich. Ale każda rozmowa kończyła się frustracją. Twierdził, że potrzebuje tej ucieczki, aby poradzić sobie ze stresem związanym z bezrobociem. Obiecywał, że wkrótce znów zacznie szukać pracy, ale te obietnice nigdy nie były spełniane.
Z czasem czułam się coraz bardziej odizolowana. Przyjaciele i rodzina oferowali wsparcie, ale trudno było wyjaśnić sytuację bez poczucia zdrady wobec Jakuba. Kochałam go i chciałam go wspierać w tym trudnym czasie, ale potrzebowałam również, aby był obecny dla naszej rodziny.
Punkt kulminacyjny nastąpił pewnego wieczoru podczas szkolnego przedstawienia Lilki. Ćwiczyła przez tygodnie i była bardzo podekscytowana naszym przybyciem na jej występ. Ale kiedy nadszedł dzień przedstawienia, Jakub był zbyt pochłonięty swoją grą, by zauważyć czas. Dotarliśmy spóźnieni, przegapiając jej wielki moment. Rozczarowanie na twarzy Lilki było łamiące serce.
Tej nocy, po położeniu dzieci do łóżka, ponownie skonfrontowałam się z Jakubem. Tym razem nie powstrzymywałam się. Powiedziałam mu, jak jego nieobecność wpływa na naszą rodzinę i jak bardzo potrzebujemy jego obecności w naszym życiu. To była trudna rozmowa, pełna łez i złości.
Jakub słuchał cicho, ale nie miał wiele do powiedzenia w odpowiedzi. Miałam nadzieję, że to będzie dla niego sygnał do przebudzenia, ale głęboko w sercu bałam się, że to nie wystarczy.
Leżąc bezsennie tej nocy, zdałam sobie sprawę, że sytuacja może nie zmienić się szybko. Musiałam znaleźć sposób na przetrwanie dla dobra naszych dzieci i siebie samej. To nie było życie, jakie sobie wyobrażałam dla nas, ale taka była rzeczywistość, w której żyliśmy.