Macocha Czuje Się Zdradzona przez Pasierbicę: „Wychowałam Ją Jak Własną, a Ona Nawet Nie Zaprosiła Mnie na Swój Ślub. Nie Rozumiem, Co Zrobiłam Źle”
Anna zawsze marzyła o dużej, kochającej rodzinie. Kiedy poślubiła Piotra, była zachwycona, że zostanie macochą jego młodej córki, Zosi. Anna włożyła całe swoje serce i duszę w wychowanie Zosi, traktując ją jak własne dziecko. Uczestniczyła we wszystkich szkolnych wydarzeniach, pomagała w odrabianiu lekcji i była przy każdej zdartej kolanie i złamanym sercu.
Biologiczna matka Zosi, Katarzyna, odeszła, gdy Zosia była jeszcze małym dzieckiem. Związała się z innym mężczyzną i założyła nową rodzinę, zostawiając Piotra samego z wychowaniem Zosi. Kiedy Anna pojawiła się w ich życiu, wypełniła pustkę po odejściu Katarzyny. Piotr był wdzięczny za miłość i oddanie Anny wobec Zosi, i przez lata byli szczęśliwą rodziną.
Gdy Zosia dorastała, ona i Anna nawiązały bliską więź. Dzieliły się sekretami, śmiały się razem i wspierały się nawzajem w trudnych chwilach. Anna była przy Zosi podczas jej pierwszej miłości, ukończenia szkoły średniej i wszystkich ważnych momentów pomiędzy. Nigdy nie myślała o Zosi inaczej niż jak o swojej córce.
Kiedy Zosia skończyła 16 lat, poznała Jakuba na imprezie u znajomych. Szybko stali się nierozłączni, a ich związek rozkwitł w coś poważnego. Anna cieszyła się szczęściem Zosi i z otwartymi ramionami przyjęła Jakuba do ich domu. Myślała o nim jak o członku rodziny i była podekscytowana przyszłością, którą mieli razem budować.
Jednakże, gdy związek Zosi z Jakubem stawał się coraz silniejszy, jej więź z Anną zaczęła słabnąć. Zosia spędzała coraz więcej czasu z rodziną Jakuba i coraz mniej w domu. Anna zauważyła zmianę, ale starała się to zrozumieć, myśląc, że to tylko przejściowa faza.
Pewnego dnia Zosia ogłosiła, że ona i Jakub biorą ślub. Anna była przeszczęśliwa i natychmiast zaczęła planować wesele. Wyobrażała sobie, jak pomaga Zosi wybrać suknię ślubną, organizuje wieczór panieński i jest przy niej na każdym kroku.
Jednakże w miarę postępu przygotowań do ślubu Anna zauważyła, że jest pomijana przy podejmowaniu ważnych decyzji. Zosia wydawała się odległa i niezainteresowana jej udziałem w planowaniu. Anna starała się to zignorować, myśląc, że Zosia jest po prostu przytłoczona ekscytacją związku z Jakubem.
Nadszedł dzień, który złamał serce Anny. Otrzymała zaproszenie na ślub Zosi pocztą, ale nie było ono adresowane do niej. Było skierowane tylko do Piotra. Anna nie mogła uwierzyć własnym oczom. Wychowała Zosię jak własną córkę, a teraz nie została nawet zaproszona na jej ślub.
Anna skonfrontowała się z Zosią, mając nadzieję, że to jakaś pomyłka. Ale Zosia chłodno wyjaśniła, że nie widzi w Annie swojej prawdziwej matki i nie chce jej na ślubie. Powiedziała, że zamiast niej będzie tam Katarzyna.
Anna była zdruzgotana. Dała Zosi tak wiele z siebie, tylko po to, by zostać odrzuconą na rzecz kobiety, która ją porzuciła. Nie mogła zrozumieć, co zrobiła źle ani dlaczego Zosia tak ją potraktowała.
Piotr próbował pocieszyć Annę, ale szkoda już została wyrządzona. Dzień ślubu nadszedł i minął, a Anna spędziła go sama, płacząc nad utratą córki, którą myślała, że ma.
Zosia nigdy nie skontaktowała się, aby przeprosić lub wyjaśnić swoje działania. Przepaść między nimi rosła coraz większa, a Anna została z złamanym sercem i nieodpowiedzianymi pytaniami.