„Chcę Odwiedzić Babcię. Jeśli Pójdę, Ty Musisz Zostać w Domu”: Powiedział Mi Mój Syn
Zawsze słyszałam od znajomych historie o tym, jak ich dzieci wracają od dziadków zachowując się jak małe tyrany. Były wymagające, nieposłuszne i ogólnie trudne do opanowania. Myślałam, że przesadzają albo po prostu nie są wystarczająco surowi wobec swoich dzieci. Ale potem, to przytrafiło się mnie.
Wszystko zaczęło się pewnego słonecznego sobotniego poranka. Mój ośmioletni syn, Jakub, podszedł do mnie z zdeterminowanym wyrazem twarzy. „Mamo, chcę odwiedzić babcię dzisiaj,” powiedział. „Ale jeśli pójdę, ty musisz zostać w domu.”
Byłam zaskoczona. Jakub kochał swoją babcię, ale nigdy wcześniej nie stawiał takich żądań. „Dlaczego muszę zostać w domu?” zapytałam, starając się zachować spokój w głosie.
„Bo babcia pozwala mi robić wszystko, co chcę, a ty zawsze mówisz nie,” odpowiedział bez ogródek.
Poczułam ukłucie winy i frustracji. Wiedziałam, że moja teściowa miała tendencję do rozpieszczania Jakuba, ale nie zdawałam sobie sprawy, że doszło to do tego punktu. „Jakubie, babcia bardzo cię kocha, ale zasady są po coś,” próbowałam wyjaśnić.
Skrzyżował ramiona i nadął się. „Nie obchodzi mnie to. Chcę iść do babci.”
Z niechęcią zgodziłam się go puścić, ale tylko pod warunkiem, że pójdę z nim. Jakub nie był z tego zadowolony, ale w końcu się zgodził. Pojechaliśmy do domu mojej teściowej i jak tylko weszliśmy do środka, Jakub pobiegł jej szukać.
„Babciu! Jestem tutaj!” krzyknął podekscytowany.
Moja teściowa, Karolina, wyszła z kuchni z wielkim uśmiechem na twarzy. „Jakub! Mój ulubiony mały mężczyzna!” wykrzyknęła, dając mu wielki uścisk.
Patrzyłam, jak oczy Jakuba rozświetlają się radością. Było jasne, że uwielbia swoją babcię, a ona uwielbia jego. Ale w miarę upływu dnia zaczęłam dostrzegać to, o czym mówili moi znajomi.
Karolina pozwalała Jakubowi jeść co chciał i kiedy chciał. Pozwalała mu siedzieć do późna oglądając telewizję i grając w gry wideo. Nawet pozwalała mu pomijać zadania domowe. Kiedy próbowałam interweniować, zbywała mnie śmiechem i mówiła: „Och, daj mu być dzieckiem! Będzie dobrze.”
Pod koniec dnia Jakub był pełen energii z powodu nadmiaru cukru i braku snu. Odmawiał słuchania czegokolwiek, co mówiłam i wpadał w histerię, gdy przyszło czas na wyjście.
Kolejne dni były koszmarem. Jakub był buntowniczy i niegrzeczny, ciągle testując moje granice. Potrzeba było tygodni konsekwentnej dyscypliny, aby przywrócić go na właściwe tory.
Próbowałam porozmawiać o tym z Karoliną, ale ona tylko machała ręką. „Jesteś zbyt surowa dla niego,” mówiła. „Musi mieć trochę zabawy.”
Czułam się bezradna i sfrustrowana. Chciałam, aby Jakub miał dobrą relację z babcią, ale nie kosztem jego zachowania i naszych rodzinnych zasad.
Pewnego dnia, po kolejnej wyczerpującej kłótni z Jakubem, zdałam sobie sprawę, że coś musi się zmienić. Usiadłam z nim i wyjaśniłam, dlaczego mamy zasady i dlaczego ważne jest ich przestrzeganie, nawet u babci. Słuchał cicho, ale widziałam, że nie do końca to rozumie.
Kiedy następnym razem Jakub poprosił o wizytę u babci, zawahałam się. Nie chciałam odmawiać mu spędzenia czasu z nią, ale też nie chciałam przechodzić przez to samo piekło ponownie.
W końcu postanowiłam ustalić pewne zasady z Karoliną przed kolejną wizytą Jakuba. Nie było to łatwe i prowadziło do pewnych napięć między nami. Ale wiedziałam, że to konieczne dla dobra Jakuba.
Niestety, sytuacja niewiele się poprawiła. Karolina nadal rozpieszczała Jakuba za każdym razem, gdy go odwiedzał, a za każdym razem gdy wracał do domu, musieliśmy na nowo ustalać granice.
To była ciągła walka i odbijało się to na naszych relacjach. Jakub zaczął mnie nienawidzić za bycie „złym policjantem”, który egzekwuje zasady, podczas gdy Karolina stawała się coraz bardziej zdystansowana z powodu różnic w naszym podejściu do wychowania.
Ostatecznie nie było szczęśliwego zakończenia. Wizyty trwały nadal, ale zawsze były poprzedzone trudnymi dniami w domu. To było bolesne przypomnienie, że czasami nawet przy najlepszych intencjach rzeczy nie zawsze układają się tak, jak byśmy chcieli.