Pomocy! Moja Sytuacja z Współlokatorem to Katastrofa!

Cześć wszystkim,

Naprawdę potrzebuję porady i pomyślałem, że to będzie najlepsze miejsce, aby uzyskać szczere opinie. Oto sprawa: mieszkam z moim współlokatorem, Andrzejem, i ostatnio sytuacja stała się dość napięta. Jesteśmy przyjaciółmi od jakiegoś czasu, ale wspólne mieszkanie ujawniło pewne problemy, których wcześniej nie dostrzegałem.

Andrzej ma nawyk zostawiania swoich rzeczy wszędzie – brudne naczynia, ubrania, co tylko chcesz. Próbowałem z nim o tym rozmawiać, ale zawsze obiecuje posprzątać i potem tego nie robi. Zaczyna mnie to doprowadzać do szału, bo to ja kończę sprzątając wszystko. Nie chcę być zrzędą, ale też nie chcę żyć w chlewie.

Na dodatek, dziewczyna Andrzeja, Klara, prawie każdej nocy u nas nocuje. Jest miła i wszystko, ale czuję się, jakby praktycznie się wprowadziła bez wkładu w czynsz czy rachunki. Sprawia to, że czuję się jak piąte koło u wozu we własnym mieszkaniu.

Myślałem o wyprowadzce, ale znalezienie nowego miejsca nie jest łatwe, a lokalizacja, w której jesteśmy, bardzo mi odpowiada. Poza tym nie chcę zrujnować naszej przyjaźni przez to.

Czy ktoś z was był w podobnej sytuacji? Jak sobie z tym poradziliście? Czy powinienem jeszcze raz porozmawiać z Andrzejem albo ustalić jakieś zasady? Każda rada będzie super pomocna!

Dzięki wielkie,

Kyle