Pomocy! Wynajmowanie Mieszkania Rodzinie to Koszmar
Wynajęcie naszego mieszkania bratu mojego męża wydawało się na początku dobrym pomysłem, ale teraz zamienia się to w katastrofę. Potrzebuję porady!
Wynajęcie naszego mieszkania bratu mojego męża wydawało się na początku dobrym pomysłem, ale teraz zamienia się to w katastrofę. Potrzebuję porady!
Moja mama zawsze traktowała mnie i moją siostrę, Anię, równo. Nigdy nie przyszło mi do głowy, że mogłaby mnie pominąć w swoim testamencie. Od chwili, gdy zobaczyłam ten dokument, nasze relacje stały się bardzo napięte. Mimo że teraz rozumiem, że mama nie chciała mnie zranić, nie mogę jej wybaczyć.
Moja mama przynosi teraz prezenty i smakołyki tylko dla mojej córki z poprzedniego związku, zachęcając ją, aby nie dzieliła się z młodszą przyrodnią siostrą. To faworyzowanie powoduje ciągłe kłótnie między dziewczynkami.
Czasami więzi rodzinne mogą skomplikować transakcje nieruchomościowe. Radzenie sobie z problemami związanymi z nieruchomościami odziedziczonymi lub kupionymi od krewnych może być jeszcze trudniejsze. W końcu członkowie rodziny to też ludzie.
Pięć lat temu moi teściowie pożyczyli od nas znaczną sumę pieniędzy. W tamtym czasie była to dla nas duża kwota. Były to pieniądze z mojego zasiłku macierzyńskiego i naszych oszczędności. Pieniądze po prostu leżały na koncie. Moi teściowie pilnie potrzebowali naprawić coś w swoim domku letniskowym. Moja teściowa, pani Anna, uwielbia swój domek letniskowy.
Wychowując się, moi rodzice i dziadkowie wpajali mi zasadę „rodzina na pierwszym miejscu”. Najpierw zaspokój potrzeby domowe, a jeśli zostanie ci pieniędzy, wtedy możesz pomyśleć o sobie. Mój mąż i dzieci zawsze byli na pierwszym miejscu. Ta zasada pomogła mi zbudować dom i wychować dwoje dzieci. Razem z mężem zapewnialiśmy im wszystko, co potrzebne.
Moja synowa ciągle do mnie dzwoni, narzekając, że mój syn przestał pomagać w domu. Ostrzegałam ją, że tak może się stać, ale teraz nie wiem, jak jej pomóc. Jakieś rady?
Na początku miałam wspaniałe relacje z teściową; bardzo o mnie dbała. Ale gdybym wiedziała, że taka troska może prowadzić do takich skutków, postąpiłabym inaczej.
Niedawno zrozumieliśmy z mężem, że nasza rodzina przerasta nasze dwupokojowe mieszkanie. Nasze dzieci są różnej płci i każde potrzebuje własnej przestrzeni. Zdecydowaliśmy się kupić dom dla matki mojego męża, ale teraz jego siostra próbuje go przejąć.
„Posłuchaj mnie, synu…” szepnęła matka. Każde słowo było walką. Choroba powoli odbierała jej życie. Leżała w łóżku, wychudzona. Dla Michała wydawała się cieniem kobiety, którą kiedyś była. Zawsze była wysoka, silna i uśmiechnięta. Ale teraz… „Synu, proszę, nie zostawiaj Lidii… Potrzebuje kogoś, kto się nią zaopiekuje. Ona nie jest jak inni…”
Jesteśmy w podobnym wieku, a nasze dzieci są mniej więcej w tym samym wieku. Jesteśmy przyjaciółmi od dawna, zawsze wspierając się nawzajem w trudnych chwilach.
Kiedy wyszłam za mąż za Jana, zaczęliśmy marzyć o własnym domu, polegając wyłącznie na sobie. Moi rodzice nie mogli nam pomóc finansowo, a babcia Jana go wychowała, więc nie chcieliśmy się do niej wprowadzać. Jan ledwo utrzymywał kontakt z matką, widując ją tylko wtedy, gdy odwiedzała jego babcię. Niedługo potem nasze życie przybrało nieoczekiwany obrót.