Pierwsze wrażenie – noc, która zmieniła wszystko
– Mamo, poznaj Oliwię – powiedziałem, ledwo przekraczając próg mieszkania. Była prawie północ, a ja czułem, jak serce wali mi w piersi. Oliwia stała obok mnie, lekko spięta, z uśmiechem, który próbował ukryć jej niepewność. Mama spojrzała na nas spod zmarszczonych brwi. – Dobry wieczór – rzuciła chłodno, nie ruszając się z miejsca. – Jak trafnie wybraliście czas na przedstawianie się! Do północy tylko pięć minut…
Oliwia szybko odpowiedziała: – A ja mówiłam Krzysiowi, że już późno…
– Ale przecież to nic takiego – próbowałem ratować sytuację. – Chciałem tylko, żebyście się poznały.
Mama westchnęła ciężko i odwróciła się na pięcie. – Proszę, wejdźcie. Tylko cicho, bo tata śpi.
Weszliśmy do kuchni. Oliwia usiadła na brzegu krzesła, jakby bała się dotknąć czegokolwiek. Mama nalała sobie herbaty i przez chwilę panowała niezręczna cisza. Słyszałem tykanie zegara i czułem, jak napięcie rośnie z każdą sekundą.
– Skąd się znacie? – zapytała mama, patrząc prosto na Oliwię.
– Poznaliśmy się na uczelni – odpowiedziała cicho Oliwia. – Studiujemy razem filologię polską.
– Aha… – mruknęła mama. – I co robicie tu tak późno?
– Byliśmy na spotkaniu ze znajomymi – powiedziałem szybko. – Potem odprowadziliśmy kilka osób i…
– I postanowiliście zrobić mi niespodziankę? – przerwała mi mama z ironią w głosie.
Oliwia spuściła wzrok. Poczułem wstyd i złość jednocześnie. Przecież nie zrobiłem nic złego! Chciałem tylko, żeby mama poznała kogoś dla mnie ważnego.
– Mamo, przestań…
– Krzysiek, nie rozumiesz? Jest późno. Twój ojciec rano idzie do pracy. A ty przyprowadzasz dziewczynę jakby nigdy nic!
– Przepraszam… – szepnęła Oliwia.
– To nie twoja wina – powiedziałem do niej cicho.
Mama spojrzała na mnie z wyrzutem. – Może chociaż zapytasz, czy ktoś chce herbaty?
– Ja chętnie – powiedziała Oliwia, próbując rozładować atmosferę.
Mama nalała jej herbaty bez słowa. Przez chwilę siedzieliśmy w milczeniu, aż w końcu mama zaczęła zadawać pytania: skąd jest Oliwia, czym zajmują się jej rodzice, jakie ma plany na przyszłość. Każde pytanie było jak przesłuchanie. Oliwia odpowiadała grzecznie, ale widziałem, jak coraz bardziej się zamyka.
W pewnym momencie mama zapytała:
– A twoi rodzice wiedzą, gdzie jesteś?
Oliwia spojrzała na mnie niepewnie. – Tak… Zawsze informuję mamę, kiedy wracam późno.
– To dobrze – powiedziała mama z nutą sarkazmu. – Bo nie wszyscy młodzi dziś o tym pamiętają.
Poczułem narastającą złość. – Mamo, naprawdę musisz być taka?
– Krzysiek! Ja tylko chcę wiedzieć, z kim się spotykasz! Nie rozumiesz?
– Rozumiem, ale możesz być trochę milsza!
Mama spojrzała na mnie tak, jakby chciała mi coś powiedzieć, ale się powstrzymała. Wstała i zaczęła sprzątać kubki.
Oliwia szepnęła do mnie: – Może powinnam już iść…
– Nie, poczekaj…
Ale mama już otwierała drzwi do przedpokoju. – Krzysiek ją odprowadzi. Dobranoc.
Wyszliśmy na klatkę schodową. Oliwia była bliska płaczu.
– Przepraszam cię za to wszystko…
– To nie twoja wina – odpowiedziała cicho. – Po prostu… chyba nie zrobiłam najlepszego pierwszego wrażenia.
Objąłem ją i przez chwilę staliśmy w ciszy.
Kiedy wróciłem do domu, mama siedziała przy stole i patrzyła w okno.
– Mamo…
Nie odpowiedziała od razu. W końcu westchnęła:
– Chcę dla ciebie dobrze, Krzysiek. Boję się o ciebie. Nie chcę, żebyś cierpiał przez kogoś…
Usiadłem naprzeciwko niej.
– Wiem, mamo. Ale musisz mi zaufać.
Przez chwilę patrzyliśmy na siebie w milczeniu. W jej oczach widziałem troskę i strach, ale też coś jeszcze – może cień żalu za tym, że dorastam i oddalam się od niej.
Tej nocy długo nie mogłem zasnąć. Zastanawiałem się, czy pierwsze wrażenie naprawdę decyduje o wszystkim? Czy można naprawić to, co zostało popsute przez kilka minut niezręczności? A może najważniejsze jest to, żeby próbować jeszcze raz? Co wy o tym myślicie?