Z Życia Wzięte: „Zobaczył Swoją Byłą Żonę przy Kasie. Zmieniła Się Drastycznie”

Jakub stał w kolejce w lokalnym sklepie spożywczym, jego myśli błądziły, gdy czekał na swoją kolej przy kasie. To był długi dzień w pracy i nie mógł się doczekać, aż wróci do domu i odpocznie. Gdy bezmyślnie przeglądał półki, jego wzrok zatrzymał się na znajomej postaci na początku kolejki. Serce mu zamarło. To była Wiktoria, jego była żona.

Wiktoria wyglądała inaczej. Była ubrana w stylowy strój, jej włosy były perfekcyjnie ułożone, a na nogach miała parę wysokich obcasów, które pewnie stukały o kafelki. Emanowała nową energią, co stanowiło wyraźny kontrast do kobiety, którą Jakub pamiętał z ich małżeństwa. Było jasne, że uśmiechała się do życia, a życie uśmiechało się do niej.

Jakub poczuł ukłucie żalu, gdy na nią patrzył. Ich małżeństwo zakończyło się dwa lata temu i nie było to rozstanie w zgodzie. Oddalili się od siebie, a kłótnie stały się zbyt częste i zbyt intensywne. W końcu zdecydowali, że najlepiej będzie pójść własnymi drogami. Jakub zawsze zastanawiał się, czy podjął właściwą decyzję, a widząc teraz Wiktorię, tak pełną życia i szczęścia, jeszcze bardziej to kwestionował.

Gdy Wiktoria skończyła płacić za zakupy, odwróciła się, by wyjść. Przeszła obok Jakuba, nawet go nie zauważając, a jej obcasy rytmicznie stukały o podłogę. Jakub poczuł, jak w gardle formuje mu się gula. Chciał do niej zawołać, powiedzieć coś, cokolwiek, ale słowa nie chciały wyjść. Patrzył, jak wychodzi ze sklepu, czując głębokie poczucie straty.

Myśli Jakuba przerwał głos kasjera. „Proszę pana, jest pan gotowy do zapłaty?” Skinął głową i podszedł do przodu, kładąc swoje zakupy na taśmie. Gdy zapłacił za zakupy i ruszył do samochodu, nie mógł wyrzucić z głowy obrazu Wiktorii.

Jadąc do domu, Jakub odtwarzał w głowie ich związek. Pamiętał dobre czasy, śmiech, wspólne marzenia. Ale pamiętał też kłótnie, urazy i rosnący dystans między nimi. Zawsze myślał, że oboje byli winni za niepowodzenie ich małżeństwa, ale widząc teraz Wiktorię, tak pełną życia, zaczął się zastanawiać, czy to on nie był problemem.

Gdy Jakub dotarł do domu, schował zakupy i usiadł na kanapie, czując falę smutku. Wziął telefon i przewijał kontakty, aż znalazł numer Wiktorii. Jego palec zawisł nad przyciskiem połączenia, ale zawahał się. Co miałby powiedzieć? Czy w ogóle chciałaby go usłyszeć?

W końcu Jakub odłożył telefon. Wiedział, że skontaktowanie się z Wiktorią niczego nie zmieni. Ich małżeństwo było skończone, a ona wyraźnie ruszyła dalej. On też musiał to zrobić. Ale siedząc w ciszy swojego mieszkania, nie mógł pozbyć się głębokiego poczucia żalu. Stracił coś cennego i nie był pewien, czy kiedykolwiek to odzyska.

Jakub spędził resztę wieczoru w ponurym nastroju. Próbował się rozproszyć telewizją i książkami, ale jego myśli ciągle wracały do Wiktorii. Zastanawiał się, jak teraz wygląda jej życie, czy jest szczęśliwa, czy znalazła kogoś nowego. Te pytania go dręczyły, ale wiedział, że nigdy nie uzyska odpowiedzi.

Gdy noc się przeciągała, Jakub w końcu poszedł spać, ale sen nie przychodził łatwo. Leżał, wpatrując się w sufit, nawiedzany obrazem Wiktorii przechodzącej obok niego bez drugiego spojrzenia. Zdał sobie sprawę, że trzymał się przeszłości i nadszedł czas, by ją puścić. Ale wiedza o tym nie czyniła tego łatwiejszym.

W końcu Jakub wiedział, że musi iść naprzód, nawet jeśli oznaczało to robienie tego samotnie. Musiał znaleźć swój własny sposób na uśmiech do życia, tak jak zrobiła to Wiktoria. Ale gdy zamknął oczy i próbował zasnąć, nie mógł pozbyć się uczucia, że przegapił swoją szansę na prawdziwe szczęście.