„Muszę Gotować Codziennie, Bo Henryk Odmawia Jedzenia Resztek: Czy Jest Wyjście?”

Joanna zawsze kochała gotować. To było jedno z tych zajęć, które przynosiły jej radość i poczucie spełnienia. Ale odkąd wyszła za mąż za Henryka, jej pasja zamieniła się w codzienny obowiązek. Henryk miał pewną dziwaczną cechę: odmawiał jedzenia resztek. Niezależnie od tego, jak pyszne było danie dzień wcześniej, kręcił nosem, jeśli nie było świeżo przygotowane.

Każdego ranka Joanna wstawała godzinę wcześniej niż to konieczne, aby przygotować śniadanie dla Henryka. Smażyła jajka, boczek i tostowała chleb, dbając o to, aby wszystko było gorące i gotowe, gdy schodził na dół. Podczas gotowania jej myśli krążyły wokół pomysłów na obiad i kolację. Henryk nie zadowalał się prostą kanapką czy sałatką; wymagał pełnego posiłku na obiad, z daniem głównym i dodatkami.

Po śniadaniu Joanna zaczynała przygotowywać obiad. Smażyła kotlety lub piekła kurczaka, dbając o to, aby wszystko było idealne. Pakowała wszystko w pojemniki i zostawiała w lodówce, aby Henryk mógł zabrać to do pracy. Ale wiedziała, że gdy wróci do domu, będzie oczekiwał kolejnego świeżo ugotowanego posiłku.

Joanna pracowała na pełen etat jako menedżer ds. marketingu. Jej dni były długie i stresujące, a gdy wracała do domu, była wyczerpana. Ale nie było czasu na odpoczynek; musiała od razu zacząć przygotowywać kolację. Kroiła warzywa, marynowała mięso i gotowała wszystko od podstaw. Gdy kolacja była gotowa, była zbyt zmęczona, aby sama ją cieszyć się nią.

Henryk nigdy nie wydawał się doceniać wysiłku, jaki Joanna wkładała w gotowanie. Jadł swoje posiłki bez słowa podziękowania, często krytykując ją za to, że nie zrobiła czegoś innego lub że nie przyprawiła jedzenia według jego gustu. Joanna czuła się jakby chodziła po cienkim lodzie, ciągle starając się go zadowolić, ale nigdy nie osiągając sukcesu.

Pewnego wieczoru, po szczególnie długim dniu w pracy, Joanna zdecydowała, że nie może tego dłużej znosić. Spędziła godziny przygotowując pieczonego kurczaka z wszystkimi dodatkami, tylko po to, aby Henryk narzekał, że jest zbyt suchy. Pękła.

„Czy masz pojęcie, jak ciężko pracuję, abyś miał świeże posiłki każdego dnia?” krzyknęła. „Jestem wyczerpana, Henryku! Nie mogę tego dłużej robić!”

Henryk wyglądał na zaskoczonego, ale szybko się opanował. „Nie prosiłem cię o gotowanie każdego dnia,” powiedział chłodno. „Jeśli nie możesz sobie z tym poradzić, może powinnaś znaleźć kogoś, kto potrafi.”

Joanna poczuła gulę w gardle. Zdała sobie sprawę, że niezależnie od tego, jak bardzo się starała, nigdy nie będzie w stanie zadowolić Henryka. Zawsze znajdzie coś do narzekania, zawsze będzie wymagał więcej niż mogła dać.

Tej nocy Joanna podjęła decyzję. Spakowała torbę i zostawiła Henrykowi notatkę na blacie kuchennym. „Nie mogę tego dłużej robić,” napisała. „Muszę znaleźć własne szczęście.”

Gdy odjeżdżała od ich domu, poczuła ulgę. Nie wiedziała, co przyniesie przyszłość, ale wiedziała, że nie może dalej tak żyć. Musiała znaleźć kogoś, kto doceni ją za to kim jest, a nie tylko za posiłki, które gotuje.