Ślepa miłość Zosi do Błażeja: Nieposłuchane ostrzeżenie matki
Zosia zawsze była osobą, która dostrzegała dobro w ludziach, czasami na własną zgubę. Jej matka, Anna, obawiała się tej cechy od kiedy Zosia była dzieckiem. Pewnego zimnego grudniowego poranka Zosia po raz pierwszy zobaczyła Błażeja. Siedział naprzeciwko niej w lokalnej kawiarni, zatopiony w książce. Coś w nim przykuło jej uwagę i przez tygodnie nie mogła wybić sobie jego obrazu z głowy. Ostatecznie ich ścieżki znów się przecięły i tym razem Zosia nie pozwoliła, aby okazja się wymknęła. Nawiązali rozmowę i wkrótce stali się nierozłączni.
Anna poznała Błażeja kilka tygodni po rozpoczęciu ich burzliwego romansu. Nie mogła tego dokładnie określić, ale coś w nim budziło jej niepokój. Był uroczy, tak, i wydawało się, że adoruje Zosię, ale Anna wyczuwała ukryty motyw za jego uczuciem. Zosia niedawno odziedziczyła małe mieszkanie po zmarłym ojcu, fakt, który wydawał się nadmiernie interesować Błażeja. Anna postanowiła przetestować intencje Błażeja, zapraszając go na kolację i subtelnie pytając o jego przyszłe plany z Zosią.
Kolacja była dla Anny momentem objawienia, ale nie dla Zosi. Błażej unikał pytań o swoją pracę i przyszłe plany, skupiając się zamiast tego na mieszkaniu i wygodzie jego lokalizacji. Próby ostrzeżenia Zosi przez Annę spełzły na niczym. Zosia była zakochana i w jej oczach obawy matki były bezpodstawne.
Miesiące mijały, a związek Zosi z Błażejem pogłębiał się. Wbrew radzie matki, wprowadziła się do niego do mieszkania. Była to decyzja, której miała żałować. Prawdziwe oblicze Błażeja zaczęło wychodzić na jaw. Często wracał późno, zostawiając Zosię samą w mieszkaniu, które teraz dzielili. Rachunki i obowiązki spadały na Zosię, a zainteresowanie nią Błażeja wydawało się słabnąć, podczas gdy jego zainteresowanie mieszkaniem pozostawało niezmienne.
Ostatecznym ciosem było odkrycie przez Zosię, że Błażej spotykał się z kimś innym. Skonfrontowany z prawdą, Błażej nie okazał skruchy. Przyznał, że mieszkanie było znaczącym czynnikiem w jego decyzji o podjęciu związku z Zosią. Złamana sercem i rozczarowana Zosia poprosiła Błażeja, aby odszedł.
W następstwie Zosia zacieśniła relacje ze swoją matką. Anna zapewniła Zosi wsparcie, którego potrzebowała, aby się zagoić i iść dalej. Doświadczenie było dla Zosi surową lekcją miłości i zaufania. Zdała sobie sprawę, że ostrzeżenia matki nie były tylko bezpodstawnymi obawami, ale instynktem ochronnym, którego żałowała, że nie posłuchała.