„Nie Mogę Już Znieść, Że Moja Matka Mieszka z Nami”
Nalega na posiadanie własnego pokoju, ale co mogę zrobić? Nie możemy wszyscy zmieścić się w jednym pokoju; mam dwoje dorosłych dzieci i męża. Ta sytuacja rozdziera naszą rodzinę.
Nalega na posiadanie własnego pokoju, ale co mogę zrobić? Nie możemy wszyscy zmieścić się w jednym pokoju; mam dwoje dorosłych dzieci i męża. Ta sytuacja rozdziera naszą rodzinę.
Spędziłam tydzień w mieszkaniu mojej córki i szybko zdałam sobie sprawę z głębokości jej małżeńskich problemów. Za jej radosną fasadą kryło się trudne małżeństwo. Moje własne małżeństwo miało swoje wzloty i upadki, ale zawsze traktowaliśmy się z szacunkiem. Ta historia opowiada o bolesnej rzeczywistości odkrycia cierpienia mojej córki i trudnych decyzjach, które musiały zostać podjęte.
Według niego to ma sens: w końcu pomogli nam przy naszym remoncie. Ale w rzeczywistości, nie zrobili tego. Mój brat i jego żona nigdy nie kiwnęli palcem.
Relacje międzypokoleniowe są tak stare jak świat. Niektórzy mają szczęście mieć rodziców, którzy wspierają ich na każdym kroku przez całe życie. Inni zmagają się z trudnościami w relacjach z dziećmi. Niezależnie od tego, zawsze będą pewne problemy między dwoma, a nawet trzema pokoleniami. Ta historia jest świadectwem tej złożoności.
Relacja między matką a córką może być skomplikowana. Moja mama, na przykład, odmawia pomocy przy moim dziecku z powodu mojego rozwodu. Mówi, że skoro nie potrafiłam uratować swojego małżeństwa, muszę teraz radzić sobie sama. Małżeństwo moich rodziców też nie było idealne. Mama tolerowała zdrady i przemoc ze strony taty. Była dumna ze swoich poświęceń.
„Myślałam, że żartuje, ale potem zadzwoniła i powiedziała, że znalazła najemców na swój dom,” mówi Sara. „I co teraz? Czy ona wprowadza się do was?”
Nadal nie mogę się uspokoić. Tydzień temu musiałam wyrzucić moją córkę z mieszkania. Szczerze mówiąc, nie żałuję swoich działań. Sama sobie na to zasłużyła, razem ze swoim chłopakiem. Wróciłam z pracy i zastałam nieproszonych gości. Zawsze cieszyłam się z wizyt mojej córki, ale sześć miesięcy temu wydarzyło się coś, co zmieniło wszystko.
W swoich wczesnych trzydziestkach skupiali się na karierze i osobistych celach. Postanowili poczekać z założeniem rodziny. Ale kiedy ich dziecko się urodziło, dziadkowie, którzy obiecali pomoc, zniknęli bez śladu.
W wieku 65 lat nie mogę powiedzieć, że jestem nieszczęśliwa, mimo że przez ostatnie 20 lat żyłam sama. Na początku było ciężko i czułam się samotna. Moje dzieci były ogromnym wsparciem; często odwiedzały mnie ze swoimi rodzinami, dzieląc się ze mną swoim życiem. Podczas tych wizyt czas mijał błyskawicznie.
Moja siostra zażądała, abyśmy zostawili ją w spokoju i oświadczyła, że będzie mieć tyle dzieci, ile zechce. Powiedziała nam, żebyśmy trzymali się z dala od jej życia. Nasza rodzina jest teraz rozbita.
Kiedy urodziło się moje pierwsze dziecko, chciałam zapewnić mu najszczęśliwsze dzieciństwo, zawsze starając się zaspokoić każdą potrzebę mojego syna. Zawsze byłam praktyczna i zaradna, ale czasami oczekiwania rodziny mogą być przytłaczające.
Dziecko, które zostało pozbawione beztroskiego dzieciństwa i zmuszone do nieustannej nauki. Nie ma gwarancji, że ich uraza zniknie z czasem. To dlatego wiele osób