„Dostałam Prezent, ale Mój Mąż Dał Go Swojemu Bratu”
Zawsze jestem gotowa pomóc tym, którzy naprawdę tego potrzebują, ale nienawidzę, gdy ktoś mnie wykorzystuje. Mój mąż jest bardzo blisko ze swoim bratem.
Zawsze jestem gotowa pomóc tym, którzy naprawdę tego potrzebują, ale nienawidzę, gdy ktoś mnie wykorzystuje. Mój mąż jest bardzo blisko ze swoim bratem.
Byłam oczarowana nim—przystojny, inteligentny i z doskonałym poczuciem humoru. Wszystko w nim było idealne! Mogłam słuchać go godzinami, jak dzielił się fascynującymi faktami. Ale potem jego matka zaczęła zadawać pytania i wszystko się zmieniło.
Ważne jest, aby kobiety nauczyły się nie zatracać siebie i nie skupiać się wyłącznie na obowiązkach rodzinnych. W przeciwnym razie ryzykują głębokie nieszczęście. To jest historia teściowej, która przez dekadę stawiała potrzeby swojej synowej ponad własne.
Moja mama ciągle sprawia, że czuję się winna, bo nie mogę spędzać z nią całego czasu. Płacze przez telefon i denerwuje się, gdy nie mogę być przy niej. Mam 29 lat, jestem mężatką od pięciu lat i mam dwójkę dzieci. Naturalnie, jestem bardzo zajęta przez większość czasu. Moje najmłodsze dziecko nie chodzi jeszcze do przedszkola, co dodaje mi codziennych obowiązków.
Dwa lata temu wyszłam za rozwodnika. W ogóle mi to nie przeszkadzało; wręcz przeciwnie, utwierdziło mnie to w przekonaniu, że ma dobre intencje. Wszystko było w porządku, dopóki mój mąż nie zaskoczył mnie niespodziewaną wiadomością. „Sara wkrótce się do nas wprowadzi. Dostała się na studia i będzie u nas mieszkać przez jakiś czas…”
Był uosobieniem dżentelmena. Wszystkie moje przyjaciółki były zazdrosne. Niósł mnie na rękach do urzędu stanu cywilnego. Obiecał, że będę czuła się jak królowa. Przysiągł, że uczyni mnie szczęśliwą na zawsze. Ale obietnice często są łamane.
Zawsze niechętnie komunikował się ze swoimi dziećmi z pierwszego małżeństwa z powodu gorzkiego rozwodu, a spotkania z nimi oznaczają otwieranie starych ran.
Kiedy wyraziłam swoje obawy, natychmiast stałam się czarnym charakterem. Nawet mój syn nie rozumie, że to nie jest w porządku. Starsze dzieci mają swoje własne obowiązki.
Wyszłam za mąż za mężczyznę starszego o dwadzieścia lat, gdy miałam zaledwie 25 lat. W tamtym czasie pracowałam jako asystentka w kancelarii prawnej, gdzie on był partnerem. Pomimo dezaprobaty mojej rodziny, posłuchałam swojego serca. Teraz, po latach, czuję się odizolowana i zmagam się z trudnościami.
Moja teściowa, Anna, ma 50 lat. Jest pełną życia i atrakcyjną kobietą, która lubi śledzić najnowsze trendy mody i dbać o swoją szczupłą sylwetkę. Rozwiodła się z ojcem mojego męża, Piotra, lata temu i postanowiła poświęcić swoje życie jedynemu synowi. Mimo że mieszka w innej części miasta, wydaje się, jakby była zawsze w pobliżu.
Zawsze byłam oszczędna w wydatkach. Kiedyś Janek zapytał, czy kiedykolwiek rozważałabym bycie żoną pozostającą w domu, ale nigdy nie mogłam się na to zgodzić. Uważam, że lepiej jest zarabiać skromne pieniądze niż polegać na kimś innym. Mój mąż ma takie samo podejście. Czasami w pracy pojawiają się sytuacje wymagające nadgodzin i zgadzam się na to.
Moja dobroduszna mama postanowiła zrezygnować z dziedzictwa, domu, na rzecz swojej starszej siostry. Ciocia Lidia ma trudną sytuację, mieszka w małym mieszkaniu z synem, synową i dwójką wnuków. Tymczasem ja mieszkam z teściami i oszczędzam na kredyt hipoteczny, a mam jeszcze młodszego brata, o którego muszę się troszczyć. Wydaje się, że moja mama nie przejmuje się moją sytuacją.