„Postanowiła dać nauczkę swojemu ukochanemu i jego niegrzecznym rodzinie: Babcia była jej wspólniczką”
Ela zawsze wstawała wcześnie w swoim związku z Erykiem. Ich uroczy dom na przedmieściach w pobliżu Warszawy zazwyczaj wypełniał się aromatem świeżo parzonej kawy i czymś pysznym, co Ela przygotowywała w kuchni. Tego ranka nie było inaczej, przynajmniej tak jej się wydawało.
Gdy pierwsze promienie słońca oświetliły ich kuchnię, Ela była zajęta smażeniem naleśników z jagodami, ulubionych Eryka. Była to ich rocznica, a ona chciała zacząć dzień od słodkiego akcentu. Jednak słodycz poranka wkrótce miała się zmienić w gorycz.
Ostatnio Eryk zachowywał się zdystansowanie, a jego rodzina również nie była zbyt ciepła wobec Eli. Krytykowali jej pracę jako bibliotekarki, skromne pochodzenie, a nawet umiejętności kulinarne, które Eryk zawsze chwalił. Ela czuła narastającą urazę, ale zachowywała swoje uczucia dla siebie, mając nadzieję, że sytuacja się poprawi.
Dziś planowała małą kolację po pracy, mając nadzieję na zbliżenie z rodziną Eryka. Zaprosiła nawet swoją babcię, Jadwigę, która przyjechała z Krakowa, aby dołączyła i może rozjaśniła nastrój swoimi humorystycznymi opowieściami i mądrą obecnością.
Ranek minął, a Eryk po śniadaniu pojechał do pracy, żegnając się z Elą rozkojarzonym pocałunkiem w policzek. Serce Eli nieco zatonęło z powodu jego obojętności, ale przetrwała dzień, zdeterminowana, aby wieczór był doskonały.
Gdy goście zaczęli przybywać, Ela wspierana przez Jadwigę, podała ucztę, którą planowała od dni. Menu zawierało ulubione potrawy rodziny Eryka, starannie przygotowane, aby zrobić wrażenie. Jednak w miarę jak wieczór postępował, atmosfera stawała się napięta. Złośliwe uwagi na temat wyboru wina Eli i ukryte komentarze na temat jej stylu dekoracji wypełniły powietrze, kwasząc jej wysiłki i entuzjazm.
Jadwiga, będąc świadkiem trudności swojej wnuczki, postanowiła interweniować. Z surowym tonem i ostrym spojrzeniem uciszyła pokój. „Ela była tylko uprzejma i życzliwa, a wszystko, co otrzymuje w zamian, to nieuprzejmość. Albo zmienimy to nastawienie, albo sądzę, że najlepiej będzie, jeśli odejdziemy,” oświadczyła.
Pokój zamilkł. Eryk, rozdarty między miłością do Eli a lojalnością wobec rodziny, pozostał niemy, co mówiło Eli wiele. Wieczór zakończył się nagle, gdy rodzina Eryka opuściła miejsce bez przeprosin, a Jadwiga pocieszała złamaną Elę.
Następnego ranka Ela obudziła się w pustym domu. Eryk wyszedł wcześnie, zostawiając na blacie kuchennym tylko notatkę: „Potrzebuję czasu na przemyślenia. Przepraszam, że tak to się skończyło. – E.” Notatka była zimna, niemal bez życia, podobnie jak Ela czuła się w środku.
W kolejnych dniach telefony Eli do Eryka pozostawały bez odpowiedzi. Przepaść była zbyt głęboka, rana zbyt bolesna. Jadwiga pozostała u jej boku, jej obecność była cichą siłą w burzy.
Ela zdała sobie sprawę, że czasami żadna ilość miłości czy naleśników nie może naprawić tego, co zostało zniszczone przez brak szacunku i obojętność. Nauczyła się bolesnej lekcji o miłości i granicach, a z pomocą Jadwigi zaczęła układać swoje życie na nowo, dzień po dniu.