„Nie Mogę Już Znieść, Że Moja Matka Mieszka z Nami”
Nalega na posiadanie własnego pokoju, ale co mogę zrobić? Nie możemy wszyscy zmieścić się w jednym pokoju; mam dwoje dorosłych dzieci i męża. Ta sytuacja rozdziera naszą rodzinę.
Nalega na posiadanie własnego pokoju, ale co mogę zrobić? Nie możemy wszyscy zmieścić się w jednym pokoju; mam dwoje dorosłych dzieci i męża. Ta sytuacja rozdziera naszą rodzinę.
Nadal nie mogę się uspokoić. Tydzień temu musiałam wyrzucić moją córkę z mieszkania. Szczerze mówiąc, nie żałuję swoich działań. Sama sobie na to zasłużyła, razem ze swoim chłopakiem. Wróciłam z pracy i zastałam nieproszonych gości. Zawsze cieszyłam się z wizyt mojej córki, ale sześć miesięcy temu wydarzyło się coś, co zmieniło wszystko.
Szukam porady po podjęciu trudnej decyzji o poproszeniu syna i synowej o opuszczenie mojego domu.
Kasia ma 29 lat. Jest młodą matką na urlopie macierzyńskim. Jak wiele kobiet, Kasia chciała zadowolić swojego partnera, więc starała się mu we wszystkim pomagać i nie obciążać go swoimi problemami. Jednak po urodzeniu ich syna sytuacja się zmieniła. Nie znalazła zrozumienia i wsparcia u swojego męża. Jej przyjaciółka powiedziała jej, że
Nikt mnie nie rozumie. Niedawno wyrzuciłam syna z domu i zamieszkałam z jego żoną. Moja rodzina myśli, że straciłam rozum. Nie żałuję swojej decyzji. Jedyną gorzką prawdą jest to, że nie potrafiłam mu się wcześniej przeciwstawić. Mój zmarły mąż był przystojnym mężczyzną: wysoki, ciemnowłosy, o szerokich ramionach, brązowych oczach i szorstkiej cerze. Jego głos był głęboki i aksamitny.
Pewnego wieczoru wracałem z pracy, gdy zauważyłem mojego sąsiada, Marka, siedzącego na werandzie, z łzami płynącymi po twarzy. Średniowieczny mężczyzna, wpatrywał się bezmyślnie w dal, nie mogąc ukryć swojego smutku. Było jasne, że stało się coś znaczącego. Podszedłem do niego i zapytałem, czy mogę jakoś pomóc. Odpowiedział: „Nikt mi teraz nie pomoże, jest już za późno…”
Ale byłam całkowicie przeciwna. Dlaczego miałabym sprzedawać dom, na który tak ciężko pracowałam, tylko po to, by ratować brata? Ani mój brat, ani moja mama nigdy nie dali mi ani grosza.
Liczne programy telewizyjne opowiadają historie nieszczęśliwych dzieci, niechcianych przez swoich rodziców. To opowieści, które mało kogo pozostawiają obojętnym. Zawsze aktywnie uczestniczyłam w takich programach, kiedy tylko mogłam—dzwoniąc i przekazując pieniądze na wsparcie sierocińców i domów dziecka. W pracy, razem z kolegami, dyskutowaliśmy na te tematy i regularnie odwiedzaliśmy domy dziecka, przynosząc prezenty dla dzieci. Razem z
Ile rodzin zostało rozdzielonych, ile relacji zerwanych… To w takich momentach ujawnia się prawdziwa natura człowieka. Niedawno moja przyjaciółka musiała podjąć bolesną decyzję i poprosić swoje córki o opuszczenie domu.
Stoję przed trudną sytuacją z moim ukochanym synem i potrzebuję Waszej rady. Poprosił mnie, abyśmy przeprowadzili się do domku letniskowego, ale jestem stanowczo przeciwna. Zamiast tego zaproponowałam mu pomoc finansową. Co powinnam zrobić?
Alicja siedziała naprzeciwko swojego starszego brata, Natana, błagając desperacko: „Natan, proszę, pozwól nam zostać w twoim wynajmowanym mieszkaniu. Jesteśmy rodziną! Znasz naszą sytuację – bezdomność, dwoje dzieci i niestabilna praca Kuby.” „Czy to teraz nazywasz 'niestabilną pracą’, po tym jak dwa razy go zwolnili za picie? Dlaczego miałaś z nim kolejne dziecko? Czy niczego się nie nauczyłaś z przeszłości?”
Kilka tygodni temu przeżyłam sen tak żywy, że wydał się przepowiednią. We śnie widziałam dzieci bawiące się w parku pod jasnym popołudniowym słońcem. Były huśtawki, piaskownica i zjeżdżalnie. Wśród nich był chłopiec, pełen entuzjazmu, ale widocznie zaniepokojony. Miał na sobie błyszczącą czerwoną czapkę, która wydawała się za duża na jego głowę. Ten sen, nawiedzający mnie swoją jasnością, doprowadził mnie do głębokiej realizacji dotyczącej mojego związku z mężem, Stefanem, i trudnych decyzji, przed którymi razem stajemy.