Mam 68 lat i jestem sama. Poprosiłam dzieci o pomoc, ale otrzymałam uprzejme odmówienie – historia Marii z Bydgoszczy
Mam na imię Maria, mam 68 lat i od kilku lat żyję w samotności, której nigdy się nie spodziewałam. Moje dzieci mają własne życie, a ja – choć całe życie byłam dla nich – dziś jestem dla nich tylko uprzejmą formalnością. Opowiem Wam, jak wygląda codzienność, gdy serce tęskni za bliskością, a rodzina odwraca się plecami.