"Niewidoczne Pożegnanie: Gdy Więzi Rodzinne Się Rozpadają"

„Niewidoczne Pożegnanie: Gdy Więzi Rodzinne Się Rozpadają”

Witajcie. Mam na imię Emilia i pracuję jako pielęgniarka w tętniącym życiem szpitalu miejskim. Niedawno przyjęliśmy starszego pana na leczenie. Był uroczy, pełen opowieści i miał zaraźliwy śmiech. Na szczęście jego stan nie był zagrażający życiu, ale musiał pozostać na oddziale przez kilka tygodni. Nie w domu, lecz pod czujnym okiem personelu medycznego. Przez pierwszy tydzień wszystko wydawało się pełne nadziei. Starszy pan

"Niewidoczne Pożegnanie: Gdy Więzi Rodzinne Się Rozpadają"

„Niewidoczne Pożegnanie: Gdy Więzi Rodzinne Się Rozpadają”

Witam wszystkich. Mam na imię Emilia i pracuję jako pielęgniarka w tętniącym życiem szpitalu miejskim. Niedawno przyjęliśmy starszego pana na leczenie. Był uroczy, pełen opowieści i miał zaraźliwy śmiech. Na szczęście jego stan nie był zagrażający życiu, ale musiał pozostać na oddziale przez kilka tygodni. Nie w domu, lecz pod czujnym okiem personelu medycznego. Przez pierwszy tydzień wszystko wydawało się pełne nadziei. Starszy pan

"Kiedy odwiedziła ją córka: Smutna rzeczywistość zaniedbania starszych osób w szpitalach"

„Kiedy odwiedziła ją córka: Smutna rzeczywistość zaniedbania starszych osób w szpitalach”

Witajcie, nazywam się Zofia i pracuję jako pielęgniarka w lokalnym szpitalu. Ostatnio przyjęliśmy starszą panią, Klarę. Była drobnej budowy, pełna życia i miała wspaniałe poczucie humoru. Na szczęście jej stan nie był krytyczny, ale musiała pozostać pod opieką medyczną przez 2-3 tygodnie. Pierwszy tydzień wydawał się być w porządku. Jednak sytuacja zmieniła się, gdy odwiedziła ją jej córka, Kamila.