Kiedy Hojność Stała się Więzami
Chcieliśmy budować nasze życie na własnych warunkach, ale ciągłe oferty pomocy od mojego teścia wiązały się z zobowiązaniami, które nas uwikłały w niechciane obowiązki.
Chcieliśmy budować nasze życie na własnych warunkach, ale ciągłe oferty pomocy od mojego teścia wiązały się z zobowiązaniami, które nas uwikłały w niechciane obowiązki.
Moje życie zmieniło się na gorsze, gdy mój mąż powierzył zarządzanie naszymi finansami swojemu ojcu. Teraz muszę prosić o pieniądze na podstawowe potrzeby.
Od 17. roku życia pracowałam i rozwiązywałam wszystkie swoje problemy sama. Całe życie polegałam wyłącznie na sobie i swoich siłach. Teraz czuję się uwięziona i bezsilna.
Wyszłam za mąż w wieku 32 lat, czując się pewnie w swojej karierze i wyborach życiowych. Moi rodzice dobrze mnie wychowali i zapewnili mi dobrą edukację, więc wspinanie się po szczeblach kariery nie było dla mnie zaskoczeniem. Oczywiście były wyzwania, ale nic nie do pokonania. Teraz jestem zastępcą kierownika z solidną pensją i firmowym samochodem. To nie jest przechwalanie się; to tylko ilustracja stylu życia, do którego byłam przyzwyczajona.
„Miałam ogromną kłótnię z moją najlepszą przyjaciółką, Anią. Powiedziała kilka naprawdę bolesnych rzeczy, kwestionując, jak bym sobie poradziła, gdybym się rozwiodła. Możecie w to uwierzyć? Powinna być moją najbliższą przyjaciółką, ale po prostu mnie nie rozumie. Myślę, że jest po prostu zazdrosna. Jeśli ufasz swojemu partnerowi, dlaczego miałabyś potrzebować pracy? Dlaczego kobiety pracują, gdy są zamężne? Po prostu dlatego, że boją się, że…”
Zawsze byłam oszczędna w wydatkach. Kiedyś Janek zapytał, czy kiedykolwiek rozważałabym bycie żoną pozostającą w domu, ale nigdy nie mogłam się na to zgodzić. Uważam, że lepiej jest zarabiać skromne pieniądze niż polegać na kimś innym. Mój mąż ma takie samo podejście. Czasami w pracy pojawiają się sytuacje wymagające nadgodzin i zgadzam się na to.
Moja sytuacja pogorszyła się, gdy mój mąż postanowił przekazać wszystkie nasze zarobki swojemu ojcu do zarządzania. Teraz muszę prosić go o pieniądze na własne potrzeby.
Teraz mają czteroletniego syna i mieszkają w domu, który jej mąż odziedziczył. Dom jest dobrze utrzymany, mąż zarabia dobrą pensję i jeździ ładnym samochodem. Posiada również mały kawałek ziemi, który dzieli z rodzeństwem.
„Miałam ogromną kłótnię z moją najlepszą przyjaciółką, Anią. Powiedziała kilka naprawdę bolesnych rzeczy, kwestionując, jak bym sobie poradziła, gdybym się rozwiodła. Możecie w to uwierzyć? Powinna być moją najbliższą przyjaciółką, ale po prostu mnie nie rozumie. Myślę, że jest po prostu zazdrosna. Jeśli ufasz swojemu partnerowi, dlaczego miałabyś potrzebować pracy? Dlaczego kobiety pracują, gdy są zamężne? Po prostu dlatego, że boją się, że…”
Nie mają już takiego majątku jak kiedyś, ale za każdym razem, gdy teściowa ich odwiedza, nie zapomina przypomnieć, że rodzice mogliby bardziej pomóc.
„Miałam ogromną kłótnię z Anią i nie sądzę, żebyśmy kiedykolwiek się pogodziły. Czy możesz uwierzyć, że powiedziała mi takie raniące rzeczy? Oskarżyła mnie o finansową zależność od mojego męża. Jak mogła? Miała być moją bliską przyjaciółką, ale w ogóle mnie nie rozumie. Uważam, że jeśli ufasz swojemu partnerowi, nie musisz pracować. Dlaczego kobiety pracują, gdy są zamężne? Po prostu dlatego, że boją się, że…”
Mówi mi, jak mam żyć! Dyktuje, co powinnam robić i jak to robić! To naprawdę mnie rozzłościło. Ostatnio Wojciech stwierdził, że nie powinnam polegać na nikim innym pod względem finansowym.