Zgodziłam się odebrać wnuki ze szkoły – na chwilę. Minęły dwa lata, a ja nadal nie mam wolnego popołudnia
Zgodziłam się pomóc synowi i synowej, odbierając wnuki ze szkoły na kilka tygodni. Dwa lata później wciąż nie mam dla siebie ani chwili, a moja codzienność zamieniła się w rutynę pełną poświęceń i przemilczanych żalów. Czy naprawdę jestem tylko babcią na zawołanie?