„Radź Sobie Sama,” Mówił Mój Mąż, Gdy Jego Matka Mnie Krytykowała. Nie Mogłam Tego Znieść
Był moją opoką, moją bratnią duszą, moim wszystkim. Ale po ślubie dostałam również jego matkę. I wtedy zaczęły się problemy.
Był moją opoką, moją bratnią duszą, moim wszystkim. Ale po ślubie dostałam również jego matkę. I wtedy zaczęły się problemy.
Matka ojca nie była zbyt chętna do interakcji z dziećmi, a matka matki mieszkała daleko, więc rzadko się widywały.
Niedawno urodziłam syna, który ma zaledwie 3 miesiące. Jednak matka mojego męża, Anna, ma własny trzypokojowy dom. Nie jest idealny, ale ma przyzwoity układ z oddzielnymi pokojami.
Jestem wyczerpana robieniem wszystkiego sama—moje dorosłe dzieci nawet o mnie nie wspominają. Ostrzegłam ich: albo zaczną pomagać, albo sprzedam cały majątek i zapłacę za pobyt w domu opieki. Mój mąż i ja poświęciliśmy nasze życie na wychowanie syna i córki. Daliśmy im wszystko, na co nas było stać, ale teraz wydaje się, że o mnie zapomnieli.
– „Tylko 100 zł, czy to tak dużo? Zawsze mówiłeś, że mi pomożesz, a teraz muszę błagać na kolanach o trochę wsparcia.”
Moja mama ciągle sprawia, że czuję się winna, bo nie mogę spędzać z nią całego czasu. Płacze przez telefon i jest bardzo zdenerwowana, gdy nie mogę być przy niej w każdej chwili. Mam 32 lata, jestem mężatką od sześciu lat i mam dwójkę dzieci. Naturalnie, jestem bardzo zajęta przez większość czasu. Moje najmłodsze dziecko nie chodzi jeszcze do przedszkola, a moje życie to wir obowiązków.
Dwa lata temu, mój mąż i ja podjęliśmy dość impulsywną decyzję, której teraz głęboko żałujemy. Wszystko zaczęło się, gdy mój mąż dostał awans, a ja, kierując się przeczuciem, zasugerowałam wzięcie kredytu hipotecznego. Przez długi czas, jeszcze przed narodzinami naszych dwojga dzieci, z których najstarsze właśnie skończyło 15 lat, wynajmowaliśmy mieszkanie. Teraz zmagamy się z konsekwencjami tej decyzji.
Moja mama nie pozwala mi żyć pełnią życia. Płacze przez telefon i jest bardzo zdenerwowana, kiedy nie mogę spędzać z nią całego czasu. Mam 32 lata, jestem mężatką od siedmiu lat i wychowuję dwójkę dzieci. Naturalnie, jestem bardzo zajęta przez większość czasu. Moje najmłodsze dziecko nie jest jeszcze w przedszkolu, ponieważ za każdym razem, gdy próbuję je tam zostawić
Zawsze oczekuje, że ktoś przyjdzie mu z pomocą, zostawiając go samego sobie. Po ukończeniu studiów szybko wprowadził się do swojej dziewczyny. Miał szczęście z jej mieszkaniem. Okazało się
Zawsze myślałam, że mam szczęście, że ją mam. Nasza relacja była dobra i prawie nigdy się nie kłóciliśmy. Traktowałam ją dobrze i pomagałam w zakupach. Ale teraz chce, żebyśmy sprzedali nasz dom, aby mogła zamieszkać z córką w innym mieście.
Poznałam panią Kowalską przez moją ciocię. Pracowały razem. Chociaż straciły kontakt na przestrzeni lat, lubiłam od czasu do czasu rozmawiać z panią Kowalską. Wydawało się, że mamy podobne charaktery. Życie pani Kowalskiej nie było łatwe. W wieku trzydziestu pięciu lat urodziła drugiego syna, a zaledwie rok później jej ukochany mąż nagle zmarł. Została sama w małym dwupokojowym mieszkaniu z
– „Mamo, Tato, czy możemy dziś pojechać do Babci i Dziadka?” mały Tomek zapytał z entuzjazmem, gdy szykowaliśmy się do wyjścia z domu. – „Dawno ich nie widzieliśmy.” – „Pójdziemy zamiast tego do parku,” odpowiedziałem stanowczo. – „Nie wiemy, czy są w domu. Dziadek może być w pracy.” Nasz trzyletni Tomek uwielbiał spędzać czas z tatą.