"Może Nie Przyjedziemy po Niego": Dlaczego Lekarze Nie Oceniają Tych, Którzy Odmawiają Opieki nad Chorymi Członkami Rodziny

„Może Nie Przyjedziemy po Niego”: Dlaczego Lekarze Nie Oceniają Tych, Którzy Odmawiają Opieki nad Chorymi Członkami Rodziny

Pracując na oddziale rehabilitacji neurologicznej, każdy pacjent musi być odebrany przez kogoś po wypisie. Ponieważ pacjent jest jeszcze słaby i zapominalski, często zdarza się, że pacjent ma rodzinę, ale nikt nie chce go odebrać. Tym razem zdarzyło się to ponownie: zadzwoniłem do siostry pacjenta, który przypominał nam artystę – miał tatuaże, rozczochrane włosy i

"Wypisana ze Szpitala, Moje Dzieci Powiedziały, że Nie Mogę Mieszkać Sama: Czekała Mnie Lekcja Życia"

„Wypisana ze Szpitala, Moje Dzieci Powiedziały, że Nie Mogę Mieszkać Sama: Czekała Mnie Lekcja Życia”

Czekała mnie lekcja życia… Gdy wspominam przeszłość, zastanawiam się, czy byłam dobrą matką, czy popełniłam błędy, za które teraz płacę wysoką cenę… Poświęciłam całe swoje życie dzieciom. Wychowywałam je sama. Mój mąż zmarł, gdy nasz syn miał zaledwie dwa miesiące, a wtedy już wychowywaliśmy naszą najstarszą córkę. Ciężko pracowałam. Ale nigdy

"Mój Były Mąż, Którego Nie Widziałam od 20 Lat, Zaoferował Naszemu Synowi Swój Dom: Ale Jest Jeden Warunek - Muszę Ponownie Wyjść za Niego za Mąż"

„Mój Były Mąż, Którego Nie Widziałam od 20 Lat, Zaoferował Naszemu Synowi Swój Dom: Ale Jest Jeden Warunek – Muszę Ponownie Wyjść za Niego za Mąż”

Wyszłam za mąż, gdy miałam 25 lat. Byliśmy szaleńczo zakochani i myślałam, że to miłość na całe życie. Rok po naszym ślubie urodził się nasz syn. Życie było jak z bajki. Tak było przez kilka lat, ale potem bajka się skończyła. Mój mąż zaczął mnie okłamywać, a potem zdradzać. Znosiłam to długo, bo nie chciałam

"Córka Prawie Urodziła w Domu, Przygotowując Obiad dla Męża: Upewniając Się, Że Nie Zostanie Głodny, Gdy Ona Jest na Oddziale Położniczym"

„Córka Prawie Urodziła w Domu, Przygotowując Obiad dla Męża: Upewniając Się, Że Nie Zostanie Głodny, Gdy Ona Jest na Oddziale Położniczym”

Gdybym nie przyjechała na czas, wierzę, że moja córka urodziłaby w domu, ponieważ zamiast jechać do szpitala, gotowała obiad dla swojego męża. W drodze na oddział położniczy, między skurczami, błagała mnie, żebym odwiedzała jej męża i codziennie mu pomagała. Niech sobie radzi sam! Małżeństwo mojej córki nie jest szczęśliwe, przynajmniej tak myślałam. Jej mąż, Eugeniusz, zachowuje się