Pomocy! Moja Synowa Nie Wychowuje Moich Wnuczek Prawidłowo
Mam problem z stylem wychowawczym mojej synowej i potrzebuję porady, jak sobie z tym poradzić.
Mam problem z stylem wychowawczym mojej synowej i potrzebuję porady, jak sobie z tym poradzić.
Niedawno przyszła, przynosząc świeże warzywa ze swojego ogrodu i zaczęła opowiadać swoje historie. Wtedy przyszedł Kacper,” mówi 35-letni Jan. „Twój syn?” „Tak, mój syn. Mama natychmiast przestała mówić.
Miałam zaledwie 23 lata, kiedy mój mąż mnie opuścił, zostawiając mnie samą z naszym małym synem, Jankiem. Janek miał wtedy tylko trzy lata. Mąż odszedł, bo miał dość ciągłych problemów – w końcu musiał zarabiać pieniądze i wydawać je na rodzinę. Nie podobało mu się to wcale. Dlaczego miałby wydawać na rodzinę, skoro mógłby wydawać na siebie i swoją kochankę?
Kiedy wyraziłam swoje obawy, natychmiast stałam się czarnym charakterem. Nawet mój syn Jakub nie rozumie, dlaczego to nie powinno się dziać. Starsze dzieci mają swoje własne obowiązki i nie powinny być obciążane takimi zadaniami.
Mamy czteroletniego syna. Gdy tylko skończył trzy lata, zaczęłam intensywnie szukać pracy, ponieważ firma, w której pracowałam przed urlopem macierzyńskim, poprosiła mnie o odejście. Sytuacja z przedszkolem nie była lepsza.
„Poprosiłam ją, żeby popilnowała Natana, gdy zabiorę Zosię do pediatry, ale odmówiła. Widzisz, ma umówioną wizytę u fryzjera i nie zamierza jej odwołać.”
Rozpieszczając swoje dzieci i spełniając ich kaprysy, w końcu zbierają konsekwencje swojej pobłażliwości. W każdym sklepie można znaleźć dziecko rzucające się na ziemię. Wystarczy usłyszeć „kup mi to.”
Stoję przed trudną sytuacją z moim ukochanym synem i potrzebuję Waszej rady. Poprosił mnie, abyśmy przeprowadzili się do domku letniskowego, ale jestem stanowczo przeciwna. Zamiast tego zaproponowałam mu pomoc finansową. Co powinnam zrobić?
Moja najstarsza córka Lidia przyszła do mnie z poważną rozmową, która sprawiła, że nie mogę jeść ani spać. Może powinniśmy podejść do tego inaczej.
Kiedy nasze córki dorosły, myśleliśmy z mężem, że w końcu będziemy mogli odetchnąć z ulgą. Mieliśmy dwie córki do utrzymania i było to trudne. Oboje pracowaliśmy w fabryce, zarabiając bardzo mało, więc musieliśmy oszczędzać na wszystkim. Byłam dumna, że moje dzieci chodziły do szkoły, która nie była gorsza od szkół dzieci bogatych rodziców. Poświęciliśmy wszystko, aby nasze córki miały to, czego potrzebowały.
Jako matka, zawsze dążę do pokoju i harmonii między moimi dziećmi; jeśli chcą doświadczyć trudów dorosłości, niech spróbują. – „Jacek, Wiktor, na pewno jesteście głodni. Nakryłam do stołu.”
Barbara odpędzała od siebie myśli o niedawnej stracie pracy, skupiając się zamiast tego na wyzwaniach samotnego rodzicielstwa. To był trudny rok, dostosowywanie się do nowej normalności życia. Teraz starała się jak najlepiej równoważyć wymagania poszukiwania pracy z wychowywaniem swojego buntowniczego nastoletniego syna, Adama. Adam, zawsze chętny do udowodnienia swojej niezależności i siły światu, miał historię, którą naprawdę rozumiała tylko jego matka, Barbara.