Między ścianami i szeptami: Jak wiara stała się moją ucieczką w ciasnym mieszkaniu na Pradze
Obudziłam się znów w dusznym pokoju, słysząc kłótnie rodziców i czując, jak narasta we mnie bezsilność. W naszym małym mieszkaniu na Pradze nie było miejsca na prywatność ani na marzenia o własnym życiu. Dopiero modlitwa i wiara pozwoliły mi przetrwać i zrozumieć, że nawet wśród konfliktów można odnaleźć siebie.