„Pozwól, że się tym zajmę, synu” – nalegał mój ojciec, pozostawiając mojego męża na uboczu
Dorastając, zawsze byłam „Kwiatuszkiem” dla mojego taty. To było pieszczotliwe określenie, które sprawiało, że czułam się wyjątkowa. Jednak z czasem zaczęłam dostrzegać napięcia w relacjach mojego ojca z moim mężem, zwłaszcza w kwestiach, które uważał za „męskie”.