W każdą niedzielę jeżdżę do teściów, aby naprawić ich płot. Odkryłam, dlaczego moja szwagierka tak chętnie dołączała
Każdy weekend spędzam z mężem Jakubem w domu jego rodziców. Naprawiają stary płot, a my zostaliśmy wciągnięci do pomocy, bo przecież rodzina to rodzina, prawda? Nie jestem zachwycona tymi wyjazdami, bo to wyczerpująca praca, a w poniedziałek jestem kompletnie wykończona. Za nasze wysiłki dostajemy co najwyżej kilka bochenków domowego chleba lub parę słoików dżemu.