"Niewidoczne Pożegnanie: Gdy Więzi Rodzinne Się Rozpadają"

„Niewidoczne Pożegnanie: Gdy Więzi Rodzinne Się Rozpadają”

Witajcie. Mam na imię Emilia i pracuję jako pielęgniarka w tętniącym życiem szpitalu miejskim. Niedawno przyjęliśmy starszego pana na leczenie. Był uroczy, pełen opowieści i miał zaraźliwy śmiech. Na szczęście jego stan nie był zagrażający życiu, ale musiał pozostać na oddziale przez kilka tygodni. Nie w domu, lecz pod czujnym okiem personelu medycznego. Przez pierwszy tydzień wszystko wydawało się pełne nadziei. Starszy pan

"Niewidoczne Pożegnanie: Gdy Więzi Rodzinne Się Rozpadają"

„Niewidoczne Pożegnanie: Gdy Więzi Rodzinne Się Rozpadają”

Witam wszystkich. Mam na imię Emilia i pracuję jako pielęgniarka w tętniącym życiem szpitalu miejskim. Niedawno przyjęliśmy starszego pana na leczenie. Był uroczy, pełen opowieści i miał zaraźliwy śmiech. Na szczęście jego stan nie był zagrażający życiu, ale musiał pozostać na oddziale przez kilka tygodni. Nie w domu, lecz pod czujnym okiem personelu medycznego. Przez pierwszy tydzień wszystko wydawało się pełne nadziei. Starszy pan

"Możemy po niego nie przyjechać": Dlaczego lekarze nie oceniają tych, którzy odmawiają opieki nad chorymi członkami rodziny

„Możemy po niego nie przyjechać”: Dlaczego lekarze nie oceniają tych, którzy odmawiają opieki nad chorymi członkami rodziny

Pracując na oddziale rehabilitacji neurologicznej, każdy pacjent musi być odebrany przez kogoś po wypisie. Ponieważ pacjent jest nadal słaby i zapominalski, często zdarza się, że pacjent ma rodzinę, ale nikt nie chce go odebrać. Tym razem znowu się to zdarzyło: zadzwoniłem do siostry pacjenta, który przypominał nam artystę – miał tatuaże, rozczochrane włosy i

"Może Nie Przyjedziemy po Niego": Dlaczego Lekarze Nie Oceniają Tych, Którzy Odmawiają Opieki nad Chorymi Członkami Rodziny

„Może Nie Przyjedziemy po Niego”: Dlaczego Lekarze Nie Oceniają Tych, Którzy Odmawiają Opieki nad Chorymi Członkami Rodziny

Pracując na oddziale rehabilitacji neurologicznej, każdy pacjent musi być odebrany przez kogoś po wypisie. Ponieważ pacjent jest jeszcze słaby i zapominalski, często zdarza się, że pacjent ma rodzinę, ale nikt nie chce go odebrać. Tym razem zdarzyło się to ponownie: zadzwoniłem do siostry pacjenta, który przypominał nam artystę – miał tatuaże, rozczochrane włosy i