W autobusie, gdzie wszystko się zaczęło: Opowieść o miłości, która nie przetrwała próby serca
Wszystko zaczęło się w zatłoczonym autobusie, gdy zmęczona po dyżurze w szpitalu ledwo trzymałam się na nogach. Spotkanie z nieznajomym, które miało być początkiem szczęścia, stało się dla mnie lekcją o granicach kompromisu i sile własnych wartości. Dziś pytam siebie, czy naprawdę można być szczęśliwym, rezygnując z tego, co najważniejsze.