„Córka Prawie Urodziła w Domu, Przygotowując Obiad dla Męża: Upewniając Się, Że Nie Zostanie Głodny, Gdy Ona Jest na Oddziale Położniczym”
Gdybym nie przyjechała na czas, wierzę, że moja córka urodziłaby w domu, ponieważ zamiast jechać do szpitala, gotowała obiad dla swojego męża. W drodze na oddział położniczy, między skurczami, błagała mnie, żebym odwiedzała jej męża i codziennie mu pomagała. Niech sobie radzi sam! Małżeństwo mojej córki nie jest szczęśliwe, przynajmniej tak myślałam. Jej mąż, Eugeniusz, zachowuje się