Potrzebna Porada: Sytuacja z Domem Babci Ani
Szukam porady, jak pomóc mojej babci, Babci Ani, która jest przygnębiona, ponieważ jej dom teraz należy do obcych.
Szukam porady, jak pomóc mojej babci, Babci Ani, która jest przygnębiona, ponieważ jej dom teraz należy do obcych.
Mieszkamy w trzypokojowym mieszkaniu, z dwoma oddzielnymi sypialniami i jednym pokojem przechodnim. Mamy małą kuchnię i wspólną łazienkę. Mieszka nas tu pięcioro: ja, mój mąż, nasze dwie córki i moja teściowa. Mieszkanie należy do mojego męża i jego matki. Pochodzę z innego miasta. Mieszkamy z teściową od prawie 10 lat i jakoś udaje nam się dogadywać.
Rozmawiali jak najlepsi przyjaciele. Dlatego Robert dostał burę, gdy złożył pozew o rozwód. Mama próbowała ich utrzymać razem i była wściekła na nową synową. Wierzyła
„Kiedy mój syn Michał miał pięć lat, postanowiłam oszczędzać pieniądze, aby kupić mu dom. Zaczęłam pracować na pół etatu, tylko po to, aby zapewnić mu bezpieczną przyszłość. Teraz jego żona Anna chce sprzedać ten dom.”
Historia bliskich przyjaciół. Często ich odwiedzaliśmy. Widziałem i słyszałem wiele. I dzięki Bogu, moje życie nie jest takie! Teraz do rzeczy. Byli rodzice, którzy mieli małego chłopca. Ich szczęście nie miało granic! Robili dla niego wszystko; był ich jedynym dzieckiem, ich nadzieją na przyszłość. Los nie obdarzył ich więcej dziećmi, choć oboje tego pragnęli. A potem
Kasia i jej brat Jakub zdecydowali, że ona i jej mąż powinni opuścić swoje mieszkanie. Wszystko dlatego, że ich tata nie chce sprzedać domu, a Jakub odmawia zamieszkania z nim.
Kiedyś potrafili rozmawiać, godzić się, a potem znów kłócić. Wtedy mama i tata nie zwracali na to większej uwagi. Ale teraz, gdy wszyscy są zaangażowani, wszystko się dramatycznie zmieniło.
W domu Robert jest niesamowicie wybredny. Ale gdy tylko odwiedzamy jego matkę, zjada wszystko i nawet prosi o dokładkę. Potrafi być surowy wobec mnie, jeśli nie spełniam jego standardów.
– „Nie widzę sensu w wychowywaniu cudzego dziecka; to niewdzięczna praca,” mówi Magdalena. „Mój pasierb nie słucha mnie i robi wszystko po swojemu. Jak mam mu pomóc? Jest kompletnie zagubiony i nawet nie ma matury.” Los sprawił, że Magdalena miała tylko jedno biologiczne dziecko, ale musiała również wychowywać swojego pasierba. To była trudna droga.
– Kim ty jesteś, żeby mówić mi, co mam robić? – krzyczała Zoja.
Zofia przeszła na emeryturę w wieku 60 lat. Wtedy przeprowadziła się do swojego syna Piotra i jego żony Anny, zajmując się ich domem i wychowując ich córkę Martę przez dziesięć lat. Zofia rzadko odwiedzała swoje własne mieszkanie, może raz w miesiącu, aby sprawdzić, czy wszystko jest w porządku. Unikała wynajmowania go, aby zapobiec jakimkolwiek nieporozumieniom. Żyła spokojnie z rodziną Piotra, rozumiejąc, że
Nie rozumiem mojego zięcia. Zabrania mi przychodzić do ich domu i opiekować się moim wnukiem. Mój zięć jest bardzo dobrym mężem. Bardzo kocha moją córkę, dobrze zarabia i jest świetną głową rodziny. Bardzo kocha też swojego syna, ale ponieważ dużo pracuje, widuje go tylko, gdy ten śpi i w weekendy. Problem w tym, że on uważa, że