Noc Burzy: Tajemnica Mojej Matki i Zdrada, Która Zmieniła Wszystko

— Co ty sobie wyobrażasz?! — głos mojej mamy, Barbary, przeszył ciszę jak piorun. Stałam na schodach, wstrzymując oddech, gdy przez uchylone drzwi kuchni dobiegały mnie coraz głośniejsze słowa. — Myślisz, że możesz tak po prostu udawać, że nic się nie stało?

Mój mąż, Michał, odpowiedział szeptem, ale w jego głosie wyczułam panikę. — Basiu, proszę cię, nie teraz. Ona może usłyszeć.

Zamarłam. „Ona” to byłam ja. W tej chwili poczułam się jak dziecko, które podsłuchuje dorosłych, choć miałam już trzydzieści cztery lata i własną rodzinę. Serce waliło mi jak oszalałe. Co się działo? Dlaczego moja mama i mój mąż kłócili się w środku nocy?

Burza szalała za oknem, a błyskawice rozświetlały kuchnię co kilka sekund. Zeszłam po schodach, starając się nie robić hałasu. Usłyszałam jeszcze jedno zdanie mamy:

— Jeśli ona się dowie, wszystko się rozpadnie!

Nie mogłam już dłużej czekać. Weszłam do kuchni. Oboje zamarli na mój widok. Michał miał twarz bladą jak ściana, mama zaciskała dłonie na filiżance tak mocno, że aż pobielały jej knykcie.

— Co tu się dzieje? — zapytałam drżącym głosem.

Zapadła cisza. Tylko deszcz bębnił o parapet.

— Nic… — zaczęła mama, ale przerwałam jej.

— Słyszałam was. O czym nie mam się dowiedzieć?

Michał spuścił wzrok. Mama spojrzała na mnie z rozpaczą.

— To nie jest dobry moment…

— Teraz albo nigdy — powiedziałam stanowczo.

Mama westchnęła ciężko. — Dobrze. Chciałam ci to powiedzieć już dawno, ale… bałam się.

Michał odwrócił się do okna. Widziałam, jak drżą mu ramiona.

— Twój ojciec… — zaczęła mama, ale zacięła się na chwilę. — Twój ojciec nie był tym człowiekiem, za jakiego go uważałaś.

Poczułam, jak grunt usuwa mi się spod nóg.

— Co masz na myśli?

Mama spojrzała na Michała i nagle zrozumiałam, że to nie tylko o mojego ojca chodzi.

— Michał… — powiedziała cicho — Michał wie o tym od dawna. On… on mi pomógł ukryć pewne rzeczy przed tobą.

Spojrzałam na męża z niedowierzaniem.

— Michał? Ty?

Michał podszedł do mnie i chwycił mnie za rękę.

— Aniu… Twój ojciec miał romans. Zostawił was wtedy na kilka miesięcy… Twoja mama była załamana. Wrócił tylko dlatego, że dowiedział się o twoim istnieniu.

Poczułam łzy napływające do oczu.

— Dlaczego nigdy mi o tym nie powiedzieliście?

Mama zaczęła płakać.

— Chciałam cię chronić. Myślałam, że jeśli będziesz wierzyć w szczęśliwą rodzinę, będziesz szczęśliwsza niż ja…

Przez chwilę nikt się nie odzywał. Słychać było tylko szum deszczu i ciche szlochanie mamy.

— A ty? — zwróciłam się do Michała. — Dlaczego mi nie powiedziałeś?

Michał spuścił głowę.

— Obiecałem twojej mamie. Myślałem, że to dla twojego dobra…

W tej chwili poczułam się zdradzona przez dwie najbliższe osoby na świecie. Przez matkę i przez męża. Przez tych, którym ufałam bezgranicznie.

Wyszłam z kuchni i pobiegłam na górę do naszej sypialni. Zamknęłam drzwi i osunęłam się na podłogę. Przez okno widziałam błyskawice rozświetlające niebo nad Warszawą. Czułam się tak, jakby burza przeszła także przez moje życie.

Przez kolejne dni unikałam rozmów z mamą i Michałem. Chodzili wokół mnie na palcach, starali się być mili, ale ja czułam tylko pustkę i żal. Każde spojrzenie bolało mnie bardziej niż poprzednie.

Zaczęły wracać wspomnienia z dzieciństwa: ojciec wracający późno do domu, mama płacząca w łazience, dziwne napięcie podczas rodzinnych obiadów. Czy naprawdę byłam aż tak ślepa?

Pewnego wieczoru mama przyszła do mnie do pokoju.

— Aniu… Proszę cię, porozmawiaj ze mną.

Odwróciłam się do niej plecami.

— Nie wiem, czy potrafię ci wybaczyć — wyszeptałam.

Mama usiadła obok mnie na łóżku.

— Wiem… Ale musisz wiedzieć jedno: kochałam cię zawsze najbardziej na świecie. Chciałam tylko twojego szczęścia.

Spojrzałam jej w oczy i zobaczyłam w nich ból i skruchę.

— A co z moim zaufaniem? Jak mam teraz wierzyć komukolwiek?

Mama przytuliła mnie mocno.

— Czasem trzeba wybaczyć nie tylko innym, ale i sobie…

Tej nocy długo nie mogłam zasnąć. Myśli kłębiły mi się w głowie: czy lepiej znać całą prawdę, nawet jeśli boli? Czy lepiej żyć w iluzji szczęścia?

Kilka dni później usiedliśmy wszyscy razem przy stole. Michał pierwszy przerwał milczenie:

— Aniu… Przepraszam cię za wszystko. Chciałem dobrze, ale wiem, że cię zraniłem.

Spojrzałam na niego długo.

— Nie wiem jeszcze, czy potrafię ci wybaczyć… Ale chcę spróbować odbudować to, co zostało zniszczone.

Mama uśmiechnęła się przez łzy.

Od tamtej pory zaczęliśmy powoli rozmawiać o wszystkim: o przeszłości mojego ojca, o błędach mojej mamy, o naszych własnych lękach i pragnieniach. To była długa droga przez ból i żal do przebaczenia i nowego początku.

Czasem patrzę w lustro i pytam siebie: czy gdybym mogła cofnąć czas, chciałabym wiedzieć całą prawdę od początku? Czy lepiej żyć w kłamstwie dla świętego spokoju? Może właśnie to jest najtrudniejsze w dorosłości: nauczyć się ufać na nowo po zdradzie tych, których kochamy najbardziej.