„Ewelina Zdecydowała, że Najstarszy Wnuk Odziedziczy Dom”: Ale Młodszy Wnuk Czuje Się Pominięty. Córka Zła na Matkę
Ewelina siedziała w przytulnym salonie, popijając filiżankę herbaty rumiankowej, z głową pełną myśli. Zawsze była blisko ze swoim najstarszym wnukiem, Michałem. Był bystrym młodym człowiekiem, który obecnie studiował inżynierię na prestiżowej uczelni poza miastem. Ewelina podjęła decyzję, którą uważała za najlepszą dla rodziny: przekaże swój dom Michałowi, gdy ten ukończy studia. Wierzyła, że to da mu solidny start w życiu, miejsce, które będzie mógł nazwać swoim własnym, gdy zacznie karierę.
Ewelina omówiła swoją decyzję z córką, Anną, i zięciem, Tomaszem, podczas kolacji pewnego wieczoru. Spodziewała się pewnego oporu, ale nie była przygotowana na burzę, która nastąpiła.
„Mamo, jak mogłaś?” Głos Anny był mieszanką szoku i gniewu. „A co z Jasiem? On też jest twoim wnukiem!”
Ewelina próbowała wyjaśnić swoje motywy. „Anno, Michał jest starszy i będzie potrzebował miejsca do życia, gdy zacznie pracować. Jaś jest jeszcze w liceum; ma czas.”
Ale Anna nie była przekonana. „Faworyzujesz Michała, mamo. To nie jest fair wobec Jasia.”
Tomasz milczał, jego twarz była maską dyskomfortu. Rzadko angażował się w rodzinne spory, wolał pozostawać na uboczu.
Rozmowa zakończyła się w złej atmosferze, a Anna wybiegła z domu, zostawiając Ewelinę bardziej skonfliktowaną niż kiedykolwiek.
Dni zamieniły się w tygodnie, a napięcie między Eweliną a Anną tylko rosło. Anna przestała odwiedzać matkę tak często, a gdy już przychodziła, atmosfera była gęsta od niewypowiedzianych słów. Ewelina tęskniła za łatwymi rozmowami, które kiedyś prowadziły, za śmiechem, który kiedyś wypełniał jej dom.
Michał, nieświadomy rodzinnego dramatu rozgrywającego się w domu, regularnie dzwonił do Eweliny. Był podekscytowany swoimi studiami i często dzielił się planami na przyszłość. Ewelina znajdowała pocieszenie w tych rozmowach, ale przypominały jej one również o rosnącym rozłamie między nią a Anną.
Pewnego popołudnia Ewelina postanowiła odwiedzić dom Anny, aby spróbować naprawić sytuację. Zapukała do drzwi, serce bijące mocno w piersi. Anna otworzyła drzwi z zimnym wyrazem twarzy.
„Mamo, co tu robisz?” zapytała.
„Przyszłam porozmawiać,” odpowiedziała cicho Ewelina. „Możemy usiąść?”
Anna zawahała się, ale w końcu ustąpiła i wpuściła matkę do środka. Usiadły w salonie, a cisza między nimi była ciężka.
„Anno, nigdy nie chciałam cię ani Jasia zranić,” zaczęła Ewelina. „Chciałam tylko pomóc Michałowi dobrze zacząć życie.”
Oczy Anny napełniły się łzami. „Mamo, tu nie chodzi tylko o dom. Chodzi o to, że Jaś czuje się mniej ważny dla ciebie.”
Ewelina wyciągnęła rękę, aby chwycić dłoń Anny, ale ta odsunęła się. „Kocham obu moich wnuków równie mocno,” powiedziała Ewelina drżącym głosem. „Myślałam tylko, że to najlepszy sposób na pomoc Michałowi.”
Anna pokręciła głową. „Nie rozumiesz, mamo. Stworzyłaś podział między moimi synami. Jaś czuje się pominięty i zraniony.”
Ewelina poczuła ukłucie winy. Była tak skupiona na pomocy Michałowi, że nie zastanawiała się nad tym, jak jej decyzja wpłynie na Jasia.
„Nie wiem, jak to naprawić,” przyznała Ewelina.
Anna wstała, ocierając łzy. „Może nie da się tego naprawić,” powiedziała cicho. „Może niektóre rzeczy są zbyt zepsute, by je naprawić.”
Ewelina opuściła dom Anny czując się bardziej zagubiona niż kiedykolwiek. Miała nadzieję na pojednanie, ale znalazła tylko więcej bólu.
W miarę upływu miesięcy dystans między Eweliną a Anną pozostał. Michał ukończył studia i zgodnie z planem wprowadził się do domu babci, ale radość z jego osiągnięcia była przyćmiona przez rodzinny rozłam.
Ewelina często siedziała sama w swoim salonie, patrząc na stare rodzinne zdjęcia i zastanawiając się, czy podjęła właściwą decyzję. Dom wydawał się bardziej pusty niż kiedykolwiek wcześniej, pełen wspomnień szczęśliwszych czasów, które teraz wydawały się tak odległe.