Potrzebuję Rady: Wyrzuciłam Syna z Domu i Zamieszkałam z Jego Żoną
Cześć wszystkim,
Jestem w dość trudnej sytuacji i naprawdę potrzebuję porady. Oto, co się stało: niedawno wyrzuciłam mojego syna, Jana, z domu i zamieszkałam z jego żoną, Leą. Wiem, że brzmi to szalenie, ale posłuchajcie mnie.
Jan od dłuższego czasu sprawiał problemy. Był niegrzeczny, leniwy i w ogóle nie przyczyniał się do funkcjonowania domu. Próbowałam z nim rozmawiać wielokrotnie, ale nic do niego nie docierało. Tymczasem Lea była zawsze wspierająca i wyrozumiała. Stała się dla mnie jak córka i bardzo się do siebie zbliżyłyśmy przez te lata.
Pewnego dnia po prostu nie mogłam tego dłużej znieść. Spakowałam rzeczy Jana, wystawiłam je za drzwi i powiedziałam mu, że musi znaleźć sobie inne miejsce do mieszkania. Lea zgodziła się z tą decyzją, bo też miała dość jego zachowania. Teraz mieszkamy razem tylko ja i Lea.
Nie żałuję decyzji o wyrzuceniu Jana. Szczerze mówiąc, czuję się, jakby kamień spadł mi z serca. Ale żałuję, że nie postawiłam mu granic wcześniej. Czuję, że pozwoliłam na to, by sytuacja trwała zbyt długo, a teraz muszę zmierzyć się z konsekwencjami.
Jan jest oczywiście wściekły i od tamtej pory nie rozmawiał ze mną. Na razie mieszka u swojego przyjaciela, Roberta. Martwię się o naszą relację i czy kiedykolwiek uda nam się ją naprawić. Dodatkowo czuję się trochę winna całej sytuacji.
Co o tym myślicie? Czy postąpiłam słusznie? Jak powinnam postępować dalej? Każda rada dotycząca naprawy relacji z Janem będzie bardzo mile widziana.
Z góry dziękuję!