Potrzebna Porada: Jak Radzić Sobie z Granicami Rodzinnymi i Niespodziewanymi Prośbami
Cześć wszystkim,
Bardzo potrzebuję porady w sprawie rodzinnej, która mnie dręczy. Oto sytuacja: moja synowa, Hailey, poprosiła mnie jakiś czas temu, żebym nie przychodziła do nich tak często. Całkowicie to rozumiem; każdy potrzebuje swojej przestrzeni i nie chciałam być tą natrętną teściową. Uszanowałam jej życzenie i przestałam tak często odwiedzać mojego syna, Nathana.
Ale potem, niespodziewanie, Hailey zadzwoniła do mnie pewnego dnia z prośbą o pomoc w pilnej sprawie. Byłam trochę zaskoczona, ale oczywiście poszłam jej pomóc. Teraz czuję się bardzo zdezorientowana. Czy powinnam zacząć znowu częściej ich odwiedzać? A może powinnam czekać, aż ona sama się do mnie zwróci, jeśli będzie czegoś potrzebować? Nie chcę przekraczać żadnych granic, ale też nie chcę wydawać się zdystansowana czy niezainteresowana ich życiem.
Czy ktoś z Was był w podobnej sytuacji? Jak sobie z tym poradziliście? Macie jakieś wskazówki, jak zrównoważyć szanowanie ich przestrzeni z byciem dla nich wsparciem, kiedy tego potrzebują?
Z góry dziękuję za wszelkie rady!